Pobudka...
Szósta rano, Twoja ręka jeszcze nie chwyciła budzika, a głosy w Twojej głowie już zaczynają Ci mówić, że jest za wcześnie, że ciemno i zbyt zimno by wyjść z łóżka.
Bolące mięśnie buntują się przeciwko Tobie... udają, że nie słyszą rozkazów mózgu, który karze im się poruszyć. Legiony głosów w jednomyślnym okrzyku dają Ci pozwolenie na wciśnięcie "drzemki" na budziku i odpłynięcie z powrotem do krainy snów...
Ale Ty nie pytasz ich o pozwolenie. Głos, którego słuchasz jest głosem przekory. Głos, który spowodował, że nastawiłeś ten budzik wczoraj.
Więc siadaj, postaw stopy na podłodze i nie oglądaj się za siebie. Bo przed nami zadanie do wykonania.